6. Obudź się Stiles

Uwaga, uwaga!!! Ogłoszenia parafialne!

Jako, że kilka osób pytało mnie, czy seria 100 pomysłów na Stereka rzeczywiście będzie się składała ze stu ficków, odpowiadam oficjalnie. Tak. Będzie się składała ze 100 krótkich ficków, mających nie więcej niż tysiąc, góra dwa tysiące słów.
 
ps. Jako, że mam już gotowe 25 części (plus kilka zaczętych)  Chciałabym zapytać o wasze pomysły na Stereka. To mogą być pojedyncze słowa, zwroty, a nawet zdjęcia, czy fragmenty filmu. Najciekawsze opublikuję.
Pozdrawiam i dziękuję za wszystkie wasze komentarze :*

______________________________________________________
 
 
Derek siedział przy szpitalnym łóżku, trzymając za rękę najdroższą mu osobę na świecie.

Osobę, którą dzisiejszego ranka odesłał, mówiąc jej, że niczego do niej nie czuje.

Teraz żałował swoich słów, jak żadnych innych. Tym bardziej, że nie były one prawdą.

Kochał Stilesa.

Kochał go miłością szaloną i bezgraniczną. Taką, jaką tylko wilkołak potrafi kochać.

Zwyczajnie bał się, że nastolatek odejdzie, zostawiając go samego, tak jak wszyscy inni, którzy byli mu bliscy.

No i co mu z tego przyszło?

Stiles umierał. Jego stan był krytyczny.

Lekarze powiedzieli, że wszystko rozstrzygnie się w przeciągu najbliższych dwudziestu czterech godzin, ale nie dawali Stilinskiemu zbyt wielkich szans na przeżycie.

Świadomość, że to mogły być ostatnie godziny z najdroższą osobą, zabijały Dereka od środka. Czuł się, jakby ktoś wydzierał mu siłą serce z piersi.

Pochylił się i pocałował Stilesa w zadrapany policzek, nie przejmując się tym, że pozostawia na bladej skórze nastolatka słone krople swoich własnych łez.

Nikt go tu nie mógł zobaczyć. No może z wyjątkiem Stilesa, pod warunkiem, że ten by się obudził.
Derek podniósł swoje załzawione oczy na nastolatka.

Głowę Stilesa pokrywał bandaż, zakrywając urazy, jakich nastolatek doznał w czasie wypadku samochodowego.

- Obudź się. Proszę – załkał, wtulając twarz w szczupłą klatkę piersiową chłopaka.

W nozdrza Dereka uderzył drażliwy zapach szpitalnych środków dezynfekujących i wybielacza, pod którymi ukrywał się delikatny i słodki zapach Stilesa.

- Stiles, proszę. Proszę. – podniósł wzrok na twarz nastolatka w nadziei, że stanie się cud i Stiles się obudzi, ukazując Derekowi swe cudowne oczy o tęczówkach niczym bursztyny, otoczone
wachlarzami ciemnych rzęs.

- Stiles – wyszeptał, delikatnie ujmując twarz Stilinskiego w swoje dłonie. – To, co dziś rano ci powiedziałem to… to nie prawda. W sensie. Ja… Kocham cię, Stiles. Słyszysz? Nie możesz umrzeć. Nie możesz zostawić mnie samego. Poza tobą nie mam już nikogo na świecie. Proszę, Stiles, nie odbieraj mi siebie. Nie odbieraj mi sensu istnienia – pochylił się niżej i musnął wargami pełne usta nastolatka w ich pierwszym wspólnym pocałunku. Pocałunku, o którym Stiles nawet nie będzie wiedział – pomyślał z żałością.

Oczy Dereka rozszerzyły się w zaskoczeniu, gdy poczuł jak te miękkie wargi delikatnie się rozchylają, a Stiles bierze głębszy wdech.

Hale poderwał głowę do góry, nie śmiąc mieć nadziei.

- Derek? – głos Stilinskiego był zachrypnięty i szorstki, twarz posiniaczona i poobdzierana, a wzrok nieprzytomny i zmącony od leków przeciwbólowych, ale w tym momencie dla Dereka Stiles
przedstawiał sobą najcudowniejszy widok na świecie.

Hale zanurkował w dół, wpijając się w wargi nastolatka, wyciskając na nich czuły pocałunek.

- Derek? Co ty robisz? – zapytał Stiles, ocierając się o jego wargi swoimi przy każdym słowie.

- Kocham cię. Po prostu cię kocham.


6 komentarzy:

  1. Zazdrość..... dużo zazdrości..... nie jest to może nowość ale można ją rozwijać na wiele sposobów np. zazdrość o kogoś, coś, jakieś uczucie, uczestnictwo w różnych wydarzeniach (jak gdy twój przejaciel idzie na koncert twojego ukochanego zespołu a ty leżysz w łóżku z gorączką..... nie polecam) A co do tekstu to jest wzruszający i jak zwykle za krótki.... Wiem, że to miniaturki, ale no.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm... Historia z zazdrością w tle mam już napisaną. A raczej jedną z części tej historii, bo będą dwa lub nawet trzy w różnych odstępach czasowych. Ale zazdrość nie związana z osobą... W sumie czemu nie? :) Pomyśle nad tym.
      Dłuższe też będą, ale na razie nie chce wrzucać na bloga kolejnego wielorozdziałowca.
      Dziękuję bardzo za pomysł i pozdrawiam,
      U-water.

      Usuń
  2. Piękne :)
    Czy zawsze musi stać się coś złego, aby facet przyznał się do swoich uczuć?
    Dużo weny :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba nie, ale przecież to Derek, wycisnąć coś z niego można chyba tylko w podobnych sytuacjach.
      Dziękuję i pozdrawiam,
      U-water.

      Usuń
  3. Hej,
    wspaniały rozdział, Derek przez swoje słowa omal nie stracił ukochanej osoby,  ta rozpacz i nadzieja na cud...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To one-shot, ale bardzo dziękuję :)
      Również pozdrawiam.

      Usuń