Wiem, że temat strasznie oklepany i nudny, jak flaki z olejem.
No, ale nie mogłam się powstrzymać.
Jego oczy stały się wielkie niczym latające spodki, gdy zrozumiał, co się stało.
Boże, Derek go zabije – było jego pierwszą myślą
Szedł, przeglądając nową księgę, którą pożyczył mu Deaton, gdy zahaczył stopą o kraniec dywanu i poleciał do przodu, wpadając na alfę.
Ha! Żeby tylko!
On musiał wpaść centralnie w ramiona Dereka i to tak, że zderzyli się nie tylko klatkami piersiowymi, ale i ustami!
Całość ->
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz