1. Nigdy nie zadzieraj z iskrą




- Takie marnotrawstwo – zaćwierkała czarownica, przejeżdżając zbyt długim – jak na gust Stilesa paznokciem po policzku związanego Dereka.

- Taki słodki mężczyzna się marnuje. Zasłużyłeś na coś lepszego niż to patykowate coś w tamtym rogu. Potrzeba ci kobiety. Takiej z krwi i kości. Takiej, która pokazałaby ci co tracisz, zadając się ze słabym człowiekiem – zacmokała, wydymając krwistoczerwone wargi, które były zbyt wielkie, by choć w przybliżeniu wyglądać na naturalne. Nachyliła się i cmoknęła alfę w policzek, zostawiając na nim tłusty ślad szminki.

- Zabieraj od niego wary, wampirzyco – warknął Stiles, spoglądając na kobietę z nieukrywaną nienawiścią.

Nie dość, że go porwała, by zwabić wilkołaki w pułapkę, uwięziła całą watahę wraz z łowcami i groziła im śmiercią, to teraz jeszcze dobierała się do jego chłopaka!

- Bo co mi zrobisz? – posłała mu bezczelny uśmiech. – Jesteś tylko człowiekiem, nic nie znaczącym, ludzkim ścierwem pozbawionym jakiejkolwiek mocy i nadnaturalnych zdolności.

Czarownica podeszła do Stilesa i nachyliła się w jego stronę, przystawiając rytualny sztylet do jego klatki piersiowej na wysokości serca.

- Stiles – wychrypiał Derek, balansując na granicy świadomości z powodu utraty krwi.

Stilinski zacisnął szczęki i posłał kobiecie spojrzenie, które miał nadzieje, obiecywało lata piekielnej męki i tortur, które z pewnością czekały ją po drugiej stronie.

- I co mi powiesz człowieku? Już nie jesteś taki odważny, co?– wbiła mocniej ostrze w jego ciało, nie naruszając jednak skóry. Jeszcze nie.

- No, dalej. Słucham. Ostatnie słowo? – zaćwierkała tak cukrowym głosem, że Stiles z pewnością dorobiłby się cukrzycy od samego słuchania jej dłużej.

Szurnięta wiedźma.

- Ostatnie, co chcę ci powiedzieć, to… - oblizał wyschnięte usta.

- Tak?

- Ostatnie, co chcę ci powiedzieć, to nigdy nie zadzieraj z Iskrą – kobieta nie zdążyła nawet sapnąć, nim Stiles wyszarpnął się z nadpalonych więzów i chwycił jej twarz w objęcia, zmieniając ciało czarownicy w garstkę popiołu zaledwie w ułamku sekundy.

Kopnął z irytacją szaro-czarne drobiny, które kiedyś były wiedźmą i pozbył się resztek krępującego go sznura. Rozmasował nadgarstki, rozglądając się po otoczeniu. Spod przeciwległej ściany spoglądali na niego związani łowcy i wilkołaki. Na ich twarzach malował się szok i niedowierzenie.

- Czy ktoś jeszcze zamierza dobierać się do mojego chłopaka? – zapytał, pozwalając, by przepłynęły przez niego gniew i irytacja, podsycając tańczące na jego skórze płomienie.

Odpowiedziało mu zgodne zaprzeczenie.

3 komentarze:

  1. Szczerze mówiąc nigdy nie udało mi się zacząć oglądać Teen Wolf'a, choć zbierałam się do tego kilka razy...... Nie przeszkadza mi to jednak w czytaniu ff na ten temat..... A rozdział świetny choć za krótki.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To miniatura :) 100 pomysłów na Stereka jest zbiorem miniatur, nie dłuższych niż 2k słów.

      Usuń
  2. Hej,
    tekst naprawdę fantastyczny, a to "zabieraj od niego wary wiedźmo" cudowne.... wszyscy byli w szoku...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń