5. Pod warunkiem, że nie każesz mi założyć sukienki

- Stiles, nie zgadzam się.

- No, ale Derek – nastolatek ułożył usta w dzióbek i spróbował zrobić słodkie oczka, niczym kot ze Shreka. Scottowi wychodziło rewelacyjne, więc to nie mogło być trudne.

- Nie.

Chyba jednak zrobił coś źle.

- No Derek – wywinął wargi w podkówkę i poruszył podbródkiem, udając, że zbiera mu się na płacz.

- Powiedziałem nie. Nie przebiorę się za kobietę, by iść z tobą na bal maturalny.

Stiles westchnął, czując się pokonanym.

- To co ja mam zrobić? Żadna dziewczyna nie zgodziła się ze mną iść.

- To może zapytaj jakiegoś faceta?

- Ta, jasne – prychnął. - Żaden szanujący się gej, nie zechciałby iść na tańce z kimś takim jak ja.

- A zapytałeś jakiegoś? – spytał Derek, robiąc brwiami to coś dziwnego, co doprowadzało Stilesa do szału.

- Nnnno nie – przyznał w końcu zniechęcony nastolatek.

- Sam widzisz.

- No, ale spójrz na mnie – wstał z krzesła i okręcił się wokół własnej osi, prezentując się alfie w całej swojej marnej, patykowatej okazałości. – Spójrz na mnie i pomyśl logicznie – twarz Derek stała się nieczytelna, co Stiles odebrał jako odmowę odpowiedzi lub zwyczajne zniechęcenie.

- No właśnie. Zgodziłbyś się pójść ze mną na ich miejscu?

- Tak.

Stiles zamrugał zaskoczony. Nie takiej odpowiedzi oczekiwał.

- Serio? – musiał się upewnić.

- Tak. Pod warunkiem, że nie każesz mi założyć sukienki.

6 komentarzy:

  1. Świetne..... Choć alfa w sukience to też niezła opcja....

    OdpowiedzUsuń
  2. Szukasz daleko, a szczęście jest tak blisko :)
    Dużo weny :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo często tak bywa.
      Dziękuję bardzo za komentarz.
      Pozdrawiam,
      U-water.

      Usuń
  3. Hej,
    och Derek w sukience byłby wspaniałym widokiem, jak mógł biednemu odmawiać...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń