- Stiles, nie zgadzam się.
- No, ale Derek – nastolatek ułożył usta w dzióbek i spróbował zrobić słodkie oczka, niczym kot ze Shreka. Scottowi wychodziło rewelacyjne, więc to nie mogło być trudne.
- Nie.
Chyba jednak zrobił coś źle.
- No Derek – wywinął wargi w podkówkę i poruszył podbródkiem, udając, że zbiera mu się na płacz.
- Powiedziałem nie. Nie przebiorę się za kobietę, by iść z tobą na bal maturalny.
Stiles westchnął, czując się pokonanym.
- To co ja mam zrobić? Żadna dziewczyna nie zgodziła się ze mną iść.
- To może zapytaj jakiegoś faceta?
- Ta, jasne – prychnął. - Żaden szanujący się gej, nie zechciałby iść na tańce z kimś takim jak ja.
- A zapytałeś jakiegoś? – spytał Derek, robiąc brwiami to coś dziwnego, co doprowadzało Stilesa do szału.
- Nnnno nie – przyznał w końcu zniechęcony nastolatek.
- Sam widzisz.
- No, ale spójrz na mnie – wstał z krzesła i okręcił się wokół własnej osi, prezentując się alfie w całej swojej marnej, patykowatej okazałości. – Spójrz na mnie i pomyśl logicznie – twarz Derek stała się nieczytelna, co Stiles odebrał jako odmowę odpowiedzi lub zwyczajne zniechęcenie.
- No właśnie. Zgodziłbyś się pójść ze mną na ich miejscu?
- Tak.
Stiles zamrugał zaskoczony. Nie takiej odpowiedzi oczekiwał.
- Serio? – musiał się upewnić.
- Tak. Pod warunkiem, że nie każesz mi założyć sukienki.
Świetne..... Choć alfa w sukience to też niezła opcja....
OdpowiedzUsuńZwłaszcza w różowej XD
UsuńSzukasz daleko, a szczęście jest tak blisko :)
OdpowiedzUsuńDużo weny :)
Pozdrawiam :)
Bardzo często tak bywa.
UsuńDziękuję bardzo za komentarz.
Pozdrawiam,
U-water.
Hej,
OdpowiedzUsuńoch Derek w sukience byłby wspaniałym widokiem, jak mógł biednemu odmawiać...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Basia
Oj tak :)
UsuńDziękuję bardzo i również pozdrawiam.