Kitty kitty Stiles - Rozdział 1

- Jak to się do stało, do cholery!? rozgniewany głos jego siostrzeńca rozniósł się echem po całej rezydencji, wzbudzając zainteresowanie członków watahy, którzy zaraz zjawili się w salonie, gdzie przebywał ich alfa.

- Nie wiem dokładnie. Stiles studiował nowe księgi, które pożyczył mu Deaton, a później było tylko buch, puf no i zamiast Stilesa miałem przed nosem tego oto kocura, zaplątanego w jego koszulkę Scott odwrócił wzrok zawstydzony, podnosząc wyżej trzymanego pod łapami, szaroburego kociaka, który na widok wilkołaków położył po sobie uszy i zasyczał wściekle.

Peter parsknął rozbawiony.

- Tylko co my teraz z nim zrobimy? Deaton wyjechał i wróci dopiero za parę dni. Erica pochyliła się w stronę kota, chcąc go pogłaskać. Zatrzymała się w połowie ruchu, gdy ten zasyczał niezadowolony i obrzucił ją zirytowanym spojrzeniem dobrze znanych, bursztynowych oczu.


- Tu na pewno nie zostanie. Nie zamierzam później znajdować kłaków na swoich meblach. Derek wycelował palcem w stronę Stilesa. Czego pożałował, gdy ten go drapnął, wydając z siebie sycząco-mrucząco-warczące dźwięki.

- Brzmi, jakby opętał go demon. zachichotała Erica.

- Zabierz. Go. Stąd. Derek wysyczał przez zęby, patrząc na kota z rządzą mordu.

- Daj spokój, to tylko uroczy kociak. Peter postanowił wkroczyć, nim jego siostrzeniec skręci kotu kark. Podszedł do Scotta i wziął od niego zwierzaka, który łypnął na niego nieufnym wzrokiem, momentalnie milknąc.


- Czyż nie jesteś uroczy? powiedział przesłodzonym głosem, jakim kobiety zwracały się do małych dzieci. Podrapał kota za uchem, powodując tym samym, że ten przymknął ślepia i zaczął wydawać mrukliwe, drgające dźwięki.

Tak, śliczny kotek, śliczny. Niedobry Derek zdenerwował kociaczka?

Kot w odpowiedzi zaczął gadać, jeśli za mowę można było uznawać się coś przypominającego mnam, mnom, mnam.

- Nawet teraz nie potrafi się zamknąć. wzrok Isaaca był beznamiętny, gdy patrzył na prężącego się kocura, rozwalonego w ramionach Petera.

- W końcu to Stiles, nie? On się nigdy nie zamyka. Scott wzruszył ramionami. To co z nim zrobimy? wskazał podbródkiem na zwierzaka. Nie może tak wrócić do domu. Szeryf Stilinski urwałby mi głowę, gdyby dowiedział się, co się stało. A do siebie wziąć go nie mogę, bo mama ma uczulenie na kocią sierść.


- Może zostać tutaj powiedział Peter, nie odwracając wzroku od kota, leżącego teraz bezwładnie w jego objęciach, jak kawałek szmatki. Gdyby nie słyszał bicia jego serca i wydawanych szczęśliwych pomruków, pomyślałby, że zwierzę nie żyje.

- Nie. warknięcie Dereka zadźwięczało mu w uszach.

Peter skrzywił się.

- Nie mamy wyjścia. Nie możemy zostawić go na dworze. Mógłby nie przeżyć nocy. Naprawdę chcesz mieć na głowię rozwścieczonego szeryfa? Ja nie. Aż nadto pamiętam ostatni raz. I wierz mi, gdy ci mówię, jak ciężko usunąć kulę z własnego tyłka. Nie wspominając o tym, że boli, jak cholera i nie pozwala zasnąć inaczej, niż ryjem w poduszkę.


Brwi Dereka zmarszczyły się, gdy spoglądał z odrazą na kota. Przez jego twarz przemknął cień i Peter obawiał się przez moment, że siostrzeniec wyrzuci Stilesa na dwór, zostawiając go na łasce dzikich zwierząt. Alfia potrzeba ochrony musiała okazać się jednak silniejsza, bo Derek westchnął cierpiętniczo. To wystarczyło Peterowi za zgodę.

- Jeśli jednak znajdę choć jeden kłaczek...

- Tak, tak. Choć słodziaku, zorganizujemy ci jakieś posłanie. Może użyje do tego jednej z koszulek Dereka mruknął pod nosem, uśmiechając się złośliwie, gdy dobiegł go ostrzegawczy warkot Dereka. Uwielbiał denerwować siostrzeńca i nie zamierzał przegapić sposobności by mu dokuczyć. Nie lubił marnować okazji, gdy ta sama pchała mu się w ręce.

- Przy odrobinie szczęścia może wykorzystasz nowe buty Dereka jako kuwetę.

Stiles fuknął na niego obrażony.

11 komentarzy:

  1. Wspaniały rozdział :)
    Od razu wywołuje na twarzy uśmiech :D
    Stilles nawet w postaci kota nie potrafi się nie odzywać :)
    Dużo weny :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ciekawa jestem co powiesz po następnych rozdziałach XD
      Pozdrawiam,
      U-water.

      Usuń
  2. Urocze, bez dwóch zdań. Coś wyczuwam paring z góry xDDD

    OdpowiedzUsuń
  3. Już widzę tą fukającą szarą kulkę futra na środku biurka Petera i doprowadzającą go do szału...
    Wspaniały widok... a najlepiej jeszcze zawinąć go w koszulkę Dereka... Tak to dobry plan

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się, że nie trafiłaś, ale zapewniam, że dalej będzie równie zabawnie. No i gwarantuje rozbawionego Petera, wkurzającego sierściucha i oczywiście wściekłego Dereka. Może być? :)

      Usuń
    2. Oczywiście że może... Po prostu liczyłam na Stilesa irytującego wszystkich miałczeniem, a że Peter jest taki "opanowany" to jego najbardziej widziałabym jako ofiarę kociego uroku... Następny w kolejce jest Dereck

      Usuń
    3. Oj tak, Peter rzeczywiście znajdzie się pod "urokiem" Stilesa, ale o tym za jakiś czas. A ofiarami będą wszyscy inni, zwłaszcza Derek, ku wielkiej radości Petera.

      Usuń
  4. Hej,
    fantastycznie, naprawdę to zapowiada się na rewelacyjny tekst... oj coś mi się zdaje, że Stilles będzie bardzo wkurzał Dereka... ;)
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń