Kitty kitty Stiles - Rozdział 2

Peter ziewnął przeciągle i przekręcił się na drugi bok. Przeciągnął się i wyłączył hałasujący budzik.

- Jeszcze dwie minuty mruknął sam do siebie, wracając do poprzedniej pozycji i zagrzebując w pościeli.

Potrzebował ułamka sekundy, by poczuć, że coś jest nie tak, a zaledwie chwilę później poczuł niewielkie pazury wbijające mu się w klatkę piersiową.


Spod jego ciała dochodziło rozzłoszczone miauczenie.

Peter otworzył leniwie jedno oko i spojrzał w dół. Dostrzegł jedynie wystający spod kołdry futrzasty, koci ogon, bijący powietrze niczym bicz.

Stiles miauknął gniewnie i zawiercił się pod nim, próbując wydostać.

- Trzeba było się nie ładować tam, gdzie nie trzeba parsknął, po czym zaraz syknął z bólu, przewracając się na drugi bok.

Stilinski, ta mała gnida wbił pazury w okolice jego krocza!

- Wstrętny sierściuch prychnął, patrząc jak kot mości się wygodnie na rozgrzanym miejscu, zwijając w kłębek. Bezczelny miał jeszcze tupet zamruczeć z zadowolenia.

***

- Musimy się go pozbyć powiedział Derek z nienawiścią wyzierającą z jego szkarłatnych oczu.

- Ale kogo?

- Raczej czego. Tego pomiotu szatana, buszującego po naszym domu i niszczącego wszystko, co napotka na swojej drodze.

Peter z trudem zdusił wybuch śmiechu. Dzisiejszego dnia Derek po powrocie do domu zastał Stilesa drzemiącego na jego ukochanej, skórzanej kurtce. Młody Hale wyglądał jakby miał się zaraz rozpłakać, gdy zobaczył kocią sierść na swoim ulubionym ubraniu.


To był bezcenny widok.

Podobnie jak pojawiająca się w oczach alfy furia, gdy jego wzrok spoczął na winnym całego nieszczęścia.

Całe szczęście, że Stiles jako kot był naprawdę niewielkich rozmiarów i dał radę umknąć przed rządnym mordu Derekiem, wyskakując przez uchylone okno na parterze.


- Derek. Peter zaczął ostrożnie, starając się przełknąć rozbawienie, które czuł. Nie zamierzał po raz
kolejny rozgniewać alfy. A przynajmniej jeszcze nie teraz.

- Pamiętaj, że to nadal jest Stiles. Zaklęcie zmieniło w nim to i owo, ale to nadal jest ten sam dzieciak, który niejednokrotnie ryzykował własnym życiem, żeby tylko ocalić naszą skórę.

Peter widział, jak szczęka jego siostrzeńca się zaciska, gdy Derek zgrzytnął zębami z irytacji. Bujne brwi alfy zmarszczyły się mocno, niemal stykając się ze sobą nad jego nosem i Peter po raz kolejny musiał zdusić w sobie ogarniającą go chęć śmiechu. Tym razem na wspomnienie wykładu, jaki wygłosił pewien czas temu Stiles na temat werbalnych zdolności brwi Dereka.

- Masz rację westchnął młodszy Hale. To nadal jest Stiles. Ten gadatliwy, upierdliwy, wkurzający dzieciak, który irytuje mnie na każdym kroku.


- Ten sam. przytaknął Peter.

Czuł jak jego wargi wyginają się ku górze i zaczynają drzeć w kącikach.


- Musimy tylko poczekać na Alana. On to na pewno odkręci i wszystko będzie jak dawniej. Wszystko wróci do normy. Peter poklepał siostrzeńca po ramieniu. Czuł pod palcami, jak zesztywniałe barki Dereka się rozluźniają, a sam alfa powoli się uspakaja, pozwalając odejść napięciu.

- Wszystko wróci do normy powtórzył za nim Derek, biorąc głębszy wdech i powoli wypuszczając ustami powietrze.

- Zgadza się. Alan powinien wrócić już jutro. Pomyśl. Nigdy więcej kociej sierści na dywanie…

- O tak na ustach młodego Hale pojawił się rozmarzony uśmiech.

- … I żadnych więcej bobków w butach.

- O tak… Co!? Derek poderwał gwałtownie głowę. Aż coś strzyknęło mu nieprzyjemnie w karku.

- Nie. Nie, to nie może być prawda alfa wstał powoli i ostrożnie, jakby jego ciało ważyło tonę. Stiles wysyczał przez zęby. Zatłukę cię!

Peter odrzucił głowę do tył, śmiejąc się w głos, gdy jego siostrzeniec ruszył pędem za ducha winnym kotem.

- Może powinienem stąd znikać. Lepiej bym nie znajdował się w pobliżu, gdy Derek skapnie się, że to wcale nie kocie klocki znajdują się w jego ulubionych, wyjściowych butach.

14 komentarzy:

  1. Cudne Stiles jako kociak jest boski może taki zostać;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rewelacja :)
    Podpuszczanie Dereka przez Petera wygrywa wszystko :)
    Dużo weny :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem co śmieszniejsze, werbalne zdolności brwi alfy czy bobki w butach??? Biedy Stiles, oberwie za nic... No ale niczego innego się nie spodziewałam po Peterze...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, po tym facecie można spodziewać się wszystkiego :)

      Usuń
  4. Moje pytanie brzmi, ten paring to Steter czy Sterek, bo tu pisze inaczej a w czesci number 1 też xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Steter.
      Dziękuję za zwrócenie na to uwagi, już poprawiłam.

      Usuń
  5. Nie mam pojęcia który raz już czytam te rozdziały :D
    Za każdym razem działają jak najlepszy antydepresant...
    Bardzo, bardzo niecierpliwie czekam na kolejne części ;)
    ~Noemi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym tygodniu wrzucę tu jeszcze trzeci rozdział, ale na kolejny trzeba będzie chwilkę poczekać, bo mam trochę zaległości, których narobiło mi się przez te dwa tygodnie choroby.
      Choć może uda mi się to zrobić w następnym, bo jest już prawie skończony. Nie chcę jednak niczego obiecywać.
      Pozdrawiam,
      U-water.

      Usuń
    2. Właśnie miałam pisać, czy wszystko dobrze, bo zaczynałam się martwić :*

      Usuń
    3. Byłam chora. Niestety dopiero wczoraj przysiadłam do pisania, więc wszystko zostanie trochę przesunięte. Na osłodę powiem, że w piątek wrzucę drugi rozdział "Tylko ciebie chcę". A w sobotę trzeci rozdział "Kitty kitty Stiles".
      Pozdrawiam,
      U-water.

      Usuń
  6. Hej,
    to jest fantastyczne, jak padły słowa, że mógł się tam nie pchać, to pomyślałam... Stills wbij pazurki w ktocze ;) i co? och... a Derek taki zrozpaczony, aż mam ochotę jak wróci Alan, żeby powiedział, że nic nie może w tej sprawie zrobić i to musi samo ustąpić...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ciekawe, co powiesz po następnych rozdziałach ;)
      Dziękuję bardzo i również pozdrawiam.

      Usuń